Czy i dlaczego opłaca się kupić auto w salonie?

Błyszczące auto prosto z salonu nie jest rzeczą, na którą każdy może sobie pozwolić. To świetne uczucie, być pierwszym posiadaczem pojazdu, który przed chwilą zjechał z taśmy produkcyjnej. Z komfortem idzie w parze również spory koszt. Tym większy, im lepiej wyposażony chcemy mieć samochód. Czy warto inwestować w nowe auto, podczas gdy rynek wtórny obfituje w godne uwagi modele? 

 

Młody, używany samochód z niewielkim przebiegiem jest zdecydowanie tańszy od egzemplarza z salonu. Tak mogłoby się wydawać, należy jednak wziąć pod uwagę koszty dodatkowe. Może się okazać, że doskonały stan używanego auta, jest tylko pozorny. Zasypie nas lawina dodatkowych kosztów napraw, na przykład:

  • dokładny przegląd techniczny,
  • wymiana zużytych części,
  • wymiana płynów eksploatacyjnych.

 

 Z kolei nowe auto przez pierwszych kilka lat naprawiane jest bezpłatnie, o ile w ogóle zajdzie taka potrzeba. Odchodzą również wszystkie zmartwienia związane ze zużyciem sprzęgła, którego stan zależy od stylu jazdy danego kierowcy. Nowy samochód to również gwarancja i pewność, że nic nie zaskoczy nas nawet w trakcie długiej podróży. Dodatkowo można liczyć na atrakcyjne promocje na ubezpieczenie, których nie uświadczymy kupując używane auto. Również jeżeli chcielibyśmy szybko sprzedać nowy nabytek, nie musimy przejmować się spadkiem wartości. 


Warto również pamiętać o wyprzedażach rocznika. Co roku od grudnia, nawet do maja, czy nawet czerwca, istnieje możliwość zakupu zeszłorocznego modelu w cenie mniejszej nawet o kilka tysięcy. W tym przypadku nadal możemy cieszyć się autem prosto z salonu ze wszystkimi wiążącymi się z tym korzyściami, a niekiedy nawet dodatkowymi ofertami specjalnymi. 

 

Kolejną korzyścią, szczególnie dla osób ceniących sobie estetykę i bycie niepowtarzalnym, jest możliwość zamówienia u dilera samochodu skrojonego pod nasze konkretne potrzeby. Zaczynając od części mechanicznych, przez wyposażenie, na kolorze lakieru kończąc. Oczywiście wybierając to rozwiązanie będziemy czekać na nasz wymarzony wehikuł nawet kilka miesięcy, ale potem, przez kolejnych kilka lat będziemy cieszyć się cudeńkiem szytym na miarę. 

 

Niestety, dwa ostatnie lata to rollercoaster istotnych ogólnoświatowych wydarzeń, którym nie pozostał obojętny nawet rynek motoryzacyjny. Łańcuchy dostaw komponentów, czy nawet surowych materiałów niezbędnych do produkcji samochodów zostały pozrywane. Szczególnie odczuwalny jest brak mikroprocesorów. To wszystko składa się na wydłużony czas oczekiwania na spersonalizowane auto oraz wzrost cen.